MOJA PRACOWNIA

ARTEFAKTY

W dawnej siedzibie firmy UNITRA przy ulicy Romanowicza 4, w Krakowie, wynająłem kilkusetmetrową halę. Korzystaliśmy z niej jako pracowni plastycznej, no i właśnie w tej przestrzeni postanowiłem zorganizować moją wystawę Artefakty. Stworzyłem cykl obrazów i rzeźb, które na początku stanowiły próby możliwości urządzenia, którym nanosiłem poliuretan. Sama wystawa trwała dwa tygodnie. Wtedy po raz pierwszy spotkałem się z miłym przyjęciem przez kolegów po fachu. Między innymi operator Marek Gajczak sam zaproponował, że zrobi mi krótką reklamówkę wystawy, po czym już gotową przekazał mi w prezencie. Kasia Kotula sama podjęła inicjatywę stworzenia pamiątki i przygotowała dokument. Doświadczyłem jeszcze wiele razy całkowicie bezinteresownej pomocy od innych osób, dzięki którym jeszcze wiele innych pomysłów udało się zrealizować.

Piekło, technika mieszana, 2,5 x 2,5 m

Niebo, technika mieszana, 2,5 x 2,5 m

Andrzej Franaszek, mieszkający po sąsiedzku, acz – paradoksalnie – zawsze brak nam czasu, aby się zwyczajnie spotkać, wpadł na mnie przypadkiem w Sztokholmie, na targach oświetleniowych, gdzie wspólnie z Anetą Nytko i Jackiem Krychem wynajęliśmy stoisko. Andrzej zaproponował mi wystawę. Doszło do tego w momencie, kiedy przygotowywałem jubileuszową wystawę 100-lecia Teatru Bagatela i wspólnie z Piotrem Kubicem zajęci byliśmy układaniem zdjęć z teatralnego archiwum. Przekonałem Piotra, aby wraz ze mną pokazał własne zdjęcia w galerii mieszczącej się w piwnicznym wnętrzu przy ul. Szerokiej w Krakowie. Wernisaż odbył się pod koniec października.

Przygotowywanie cyklu obrazów Sarkofagi do przyszłej wystawy w Pałacu Sztuki w Krakowie