ŚCINKI I SKRAWKI

Zaraz po studiach wyjechałem do Berlina Zachodniego. Trafiłem akurat na czas, kiedy runął Mur Berliński. Moja pierwsza wystawa, zatytułowana Kunsgegenstande (w wolnym tłumaczeniu: Obiekty sztuki) miała miejsce przy ulicy Schloßstraße, tuż obok ówczesnego Muzeum Egipskiego.

Początki w Berlinie były trudne. Kiedy ekspozycja została już oficjalnie zgłoszona, zarezerwowany został na czas wernisażu chodnik oraz pobliski parking, właściciel galerii pozwolił mi zostać nieco dłużej, abym mógł spokojnie wprowadzić ostatnie poprawki. Wtedy też ktoś zrobił mi zdjęcie przez szybę witryny. Ze zdjęciem wywołanym w fixfoto poszedł na policję. Miało ono stanowić materialny dowód na to, że ktoś pracuje po urzędowych godzinach pracy, co było wówczas piętnowane.

Około godz. 21.00 przyjechał patrol policji. Do galerii musiał także pofatygować się sam właściciel, gdyż była ona zabezpieczona od zewnątrz alarmem. Pomimo tego, iż na plakacie umieszczonym na witrynie widniało moje zdjęcie opatrzone nazwiskiem i datą wernisażu, policjanci nie odpuszczali i cierpliwie czekali, aż pojawi się właściciel galerii, który przekonująco wyjaśnił im moją obecność.

Wystawę otwierała Helena Bohle-Szacki, docent w berlińskiej Lette-Schule, gdzie specjalizowała się w grafice i komunikacji wizualnej. Wcześniej, wykładając jeszcze w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi, zasłynęła na świecie jako pierwsza projektantka mody w Polsce. W roku 1968 roku wyjechała do Berlina i tam podjęła prace na uczelni. Na wernisażu zarezerwowano 37 obrazów.

Spannungen, Science Ware, Berlin, 1989
Kunstgegenstände (Obiekty sztuki) 1000 Berlin 19; 11-23 kwiecień 1988
Właściciel kolekcji dr Ludwik Wasecki.
Prywatna kolekcja fragmentów Muru Berlińskiego, Sosnówka k. Wrocławia.

To właśnie w trakcie trwania tej wystawy spotkałem wielu Polaków i Niemców, z którymi do dzisiaj utrzymuje regularne kontakty. Wśród nich warto wymienić Ludwika Waseckiego, uznanego kolekcjonera sztuki, w którego zbiorach można odnaleźć dzieła wielu polskich artystów, m. in.: Wojciecha Fangora, Jerzego Dudy- -Gracza, Franciszka Starowieyskiego i wielu innych. A ponadto, będącego też dumnym właścicielem największej kolekcji fragmentów Muru Berlińskiego na świecie poza granicami Niemiec, które z powodzeniem eksponuje w przestrzennej aranżacji, w swojej posiadłości w Sosnówce pod Wrocławiem. Nie ukrywam, że w kolekcji Waseckiego jest kilka moich obrazów.

Parę lat temu Ludwik zadzwonił do mnie z prośbą: „Tadziu, pomóż mi jakoś urządzić moje nowe mieszkanie”. Okazało się, że był to kilkusetmetrowy lokal na tyłach domu towarowego KaDeWe w Berlinie. Niemiecki inwestor w ferworze prac adaptacyjnych rozpoczął dość gruntowną przeróbkę przecudnej urody kamienic z przełomu XIX i XX wieku, konsekwentnie obniżał w nich sufi ty, w mieszkaniach wymieniał stare mosiężne klamki na tandetne chińskie i metodycznie tłukł resztki szyb we wszystkich drzwiach. Tak więc budynki, które przetrwały pożogę II Wojny Światowej, dopiero teraz znalazły się w wielkim niebezpieczeństwie. Kategorycznie zabroniłem Ludwikowi godzić się na taki proceder, a zarazem zaproponowałem mu, że odtworzę 50% ubytków w sufitach, co w głównej mierze sprowadzało się do ich kompleksowej renowacji.

JEDNA Z REALIZACJI BERLIŃSKICH

Po powrocie do Polski rozpocząłem współpracę z firmą Maszachaba. W tym czasie wykonywałem wiele zleceń wnętrzarskich i wtedy też poznałem osoby, które bardzo mi zaimponowały swoją samodzielnością, zaangażowaniem oraz profesjonalizmem. Właściciele firmy pochodzili z Nowego Targu, więc kontakt z wykonawcami z tamtych okolic miałem ułatwiony. Pewnego razu miała miejsce rozmowa, kiedy to przyprowadziłem Jaśka z Knapikowego Pola, ambitnego i pełnego pasji stolarza, do Jana Palucha, aby wspólnie opracować przejrzysty zakres prac i wynagrodzeń. Jaśka zapytano, ile to wszystko będzie kosztować. Jego odpowiedź utkwiła mi na resztę życia w głowie: „Pon mos dudki, ja mom talent. Musimy się tym jakoś podzielić”.

Cykl Urośla – skóra
Cykl Urośla – skóra
Projekt witrażu dla Telekomunikacji Krakowskiej, Telepunkt, Rynek Gł., Kraków
Jedna z aranżacji wnętrz: System 3000 Kraków

Dla Maszachaby przygotowywałem kilka różnych wnętrz, m. in. przedstawicielstwo Hewletta Packarda na Polskę Południową i tzw. Wschód, System 3000, galerię na Kanoniczej, wnętrza w pałacu Wodzickich przy ulicy św. Jana w Krakowie, Centrum Medyczne Maszahaba przy ul. Mazowieckiej etc. Wtedy też poznałem prof. Wiktora Zina, z którym później wielokrotnie współpracowałem, tworząc z nim m.in. Telepunkt w Rynku Głównym w Krakowie, gdzie obecnie mieści się Słodki Wentzl.